Przytaknąłem.
Cóż. Przez chwilę przyglądałem się Yukke. On jest prze po prostu.
Ale! Nagle coś zaczęło mi wibrować w kieszeni. Wyjąłem komórkę i spojrzałem na wyświetlacz.
-Tak, mamo?-zapytałem, naciskając zieloną słuchawkę.
Usilnie starałem się ukryć irytację w głosie. Ughhh.
-Przepraszam.-mruknąłem do chłopaków i wylazłem w jakieś ustronniejsze miejsce.
Rozmowy z mamą zawsze były cięzkie.
ok, ja też spadam
Offline
- Hej, Harry - zwrocilem sie do czlowieka-magika - gofra? - zapytalem, bo w sumie wyszlo za duzo ciasta a moje mozliwosci są ograniczone - i mysle ze Miy...wąż, czy jak go nazwales moze spokojnie tu przyjsc
Offline
Pomachałem nowemu na do widzenia i odwróciłem się do tego z mojego pokoju.
- Miya. Mój brat - zachichotałem - Jest złym starszym bratem, którego mogę wykorzystywać jak mi się podoba, bo podobno zawsze wpadam w tarapaty, ale kto by się tam przejmował, skoro zycie jest takie cudowne. - mówiłem coraz szybciej - No chyba, że masz prawdziwe kłopoty i przyjeżdża policja, to już wtedy nie jest dobrze. Ale Nimbuss!!! W końu mama i tak mi go kupiła. Głupia szkoła. Głupie wszytsko. Jestem głodny. Tak chcę gofra. Fajny pomysł. - uśmiechnalem sie do niego.
W końcu znalazłem ramen.
- JEEESSSTTTT! - wrzasnąłem ucieszony - No to zrobie sobie dwie od razu. Gulaszoffe!!! Jej! - ucieszyłem się i zaraz wyciągnąłem wielka michę, do której nasypałem wszytskiego z paczek jak leci. wstawiłem wodę i tylko czekałem na to cudowne, magiczne pstryknięcie.
Offline
- Jakie schizy? - uśmiechnałem się do niego szeroko - A ja nie jestem ze szkoły.. po większość umie gotować, a ja jestem z zewnątrz. trafiłem tu na resocjalizację... bo jestem wysłannikiem Czarnego Pana. Tak sobie żartuje mój brat. Debil jeden. Dzbaneczniki. Mięsko. Osiem. Noga. Wariatkowo. Długopis. Ręka. Kiełbasa. Fullmetal!!!! - mówiłem do siebie kiedy zalewałem wodą ramen
Offline
skorzystalem z jakiegos ogolnego zamieszanie i zajalem druga lazienke. wzialem prysznic, przebralem sie i nawet nie nachlapalem ani nic takiego. dluzsza chwile zajelo mi rozczesanie wlosow, ale i z tym sobie poradzilem. wszyscy zeszli na dol, wiec spokojnie wrocilem do pokoju, wyjalem swoja mp3 i zakopalem sie pod koldra.
Offline
Zanim wróciłem do kuchni, musiałem zapalić. O tak. Jednak nawet nie spaliłem połowy fajki, a już miałem dość, więęęc... cóż, wystarczy. Już jest wszystko ok, świat jest piękniejszy, jedziemy dalej. No.
Wróciłem do chłopaków.
-I co? Najedzeni?-uśmiechnąłem się lekko.
Offline
Obudziłem się ze strachem, ale jednak wszystko było okej. Kame się nie utopił, nie podpaliłem mieszkania i Yukke nie zabił G-Dragona. Przetarłem twarz i spojrzałem na telewizor. Teleturniej jeszcze trwał, więc tak długo nie spałem. Albo...To kolejny teleturniej. Właściwie nie pamiętam o czym był pierwszy.
...? Nie. Nie przypomnę sobie. Sięgnąłem do pufy i wyjąłem butelkę wódki. Wypiłem trochę i zapiłem piwem. Moze sie nie porzygam. Włączyłem dokument na Discovery o NASA. Raz piłem to, raz drugie i jeszcze zapaliłem papierosa, po czym zrobiło mi się już tak wesoło, że postanowiłem pojśc po X-Boxa i Dancing stage
- Sorry...Aaa...Śpiszzzz .... - powiedziałem do Minwoo - Szczwana bestia... - przytrzymałem się drzwi i wszedłem w głąb pokoju.
- Majuu...Pszczółko Majuuu...Gdzie jesteeeeś...Czy zobaczymy cię znów.... - zamruczałem pod nosem, przebierajac w torbie.
- Achhh, moja ulubiona bajka, ksiązka też była fajna - zapatrzyłem się na chwilę w sufit, przypominając sobie dzieciństwo - Ok...Wracamy....X-Booxiee...X-Booxie...Mały przyjaciel X-booox... - zaśpiewałem cichutko, zeby nie obudzić Minwoo.
Offline
- nie spie... - odkrylem troche koldre i zaczalem go obserwowac. z cala pewnoscia byl nawalony, moze to i lepiej, przynajmniej nie byl taki sztywny. - nie bylo ksiazki - odpowiedzialem machinalnie. - poradzisz sobie? - spytalem, bo jakos zbyt stabilnie to on nie stal.
Offline
- Nie śpiszzzz? - spojrzałem na niego zdziwiony - Mój błąd, jest ciemno i tego, wiesz, zamknięte oczy, przyczajony tygrys , ukryty smok i te sprawy - westchnąłem i wychyliłem się w stronę lampki - I stała się światłość ! - uśmiechnąłem się i wyjąłem X-Boxa - Jest - poklepałem skrzynkę i usiłowałem się podnieść - Oj, nie chcę mi sie... - opadłem znów na podłogę i oparłem się o łóżko - Ale wstanę, zaraz.
Offline
- juz nie - wylaczylem mp3 i wygrzebalem sie spod koldry. - chodz, pospisz sobie, jutro pograsz, ok? - zaczalem zrezygnowany. rozumiem, ze mozna sie najebac, nawet bardzo, ale nie z obcymi ludzmi. - yunho? - pomoglem mu sie podniesc i posadzilem go na lozku. - siedz, a najlepiej spij, ok?
Offline
- Dzieki, dzięki, dam sobie...ok.....Ale... Dlaczego? - spojrzałem na Minwoo - Myślisz, ze sobie nie dam rady, no weź nie jestem dzieckiem...Przecież to nie pierwszy raz, po za tym nie jestem taki nawalony tylko zmęczony, śniło mi się, ze Kame się utopił, ja nie zgasiłem dobrze papierosa i podpaliłem salon, a Yukke, z tej racji, ze ma nasrane we łbie zajebał....zabił Ji Yonga - powiedziałem poważnie - Potem oglądałem jakiś program o NASA ...I był nudny...I przyszedłem tutaj - uniosłem brwi do góry i uśmiechnąłem się - No - kiwnąłem głową i podniosłem się z miejsa, po czym wziąłem X-Boxa - Grasz ze mną? AAAAAA! Platfooormaaa! - nachyliłem się i wyjąłem Dance Stage - Chodź, bedzie fajnie
Offline
- dobra juz, ty sam - powiedzialem odsuwajac sie troche. przeciez nie bede sie z nim klocil, zwlaszcza, ze byl pijany. - uhm, to swietnie - stwierdzilem, patrzac na niego z powatpiewaniem. - yunho? - w sumie to nawet zabawne bylo. - konsola nie bedzie dzialala, musisz ja podlaczyc... do pradu i do monitora jakiegos, najlepiej w salonie, wiesz? nie no, pewnie, ze wiesz, w koncu jestes tylko zmeczony
Offline
Spojrzałem na niego jak na idiotę.
- Przecież ja idę do salonu - powiedziałem - Jesteś pijany? - przyjrzałem mu się uważniej - Chłopie, ja tylko przyszedłem tutaj po X-Boxa, nie rób ze mnie kretyna...-westchnąłem - No! Whatevah! - wyszedłem z pokoju, przy okjazji potykajac się o próg.
Offline
- wal sie yunho..., wiesz? - wzialem butelke z woda i poszedlem za nim. w koncu sobie wybije te pieknie zrobione zeby, sierota. poszedlem za nim do salonu i usiadlem na kanapie - a... gdzie cala reszta?
Ostatnio edytowany przez Minwoo (2009-09-05 20:10:13)
Offline